środa, 13 czerwca 2012

Buty Shreka



Zapałałam do nich wielką miłością jak tylko je zobaczyłam, a było to bodajże jakieś pół roku temu... 


Tak, dokładnie tak. Najpierw cena była nie ta. Pomyślałam, a niech to, jednak nie jesteśmy sobie przeznaczone. Po jakimś czasie okazało się, że spotkała je przecena, i to całkiem sympatyczna, ale uznałam wówczas, że potrzebuję jakiegoś znaku. Nie wiem, może niebios albo co, no wiecie, żeby być w 200% pewną, że jednak powinny być moje. I tak czekając na ten znak, zapomniałam o nich całkowicie. Jak również o sklepie asos.com. Jakieś dwa tygodnie temu, nie wiedząc  dlaczego, przypomniałam sobie o takim przyjemnym miejscu w sieci jak Asos. A tam wielka niespodzianka. Są, czekają na mnie, moje wymarzone, zielone, piękne buciki. Tym razem nie wahając się ani chwili, bo skoro jeszcze są to przecież jak nic przeznaczenie ! Kliknęłam ADD TO CART.

Po dokładnie tygodniu, przesyłka trafia pod mój adres.
Siedzę sobie wieczorkiem, napawam przecudnym widokiem, a na to wchodzi M. i mówi:
- ooo buty Shreka sobie kupiłaś ......, a po co Ci ?











5 komentarzy: