niedziela, 27 lutego 2011

Oskary rozdane !

Może i pewnikiem była Natalii Portman, ale ja i tak trzymałam za nią kciuki :)
A wygląda prześlicznie ...
Nie będzie u mnie przeglądu typu "red carpet" - to znajdziecie wszędzie od Pudelka do każdego faszionerskiego blogera, ale Natalii musiała się u mnie znaleźć.




Moje lustro

 ... i już wychodziłam z domu, już przyjaciółka na mnie czekała, ale zatrzymałam się przed moim lustrem i pstryknęłam kilka nieostrych fotek :) 




Sweterek - Topshop 
Sukienka - Wholesale-dress.net
Oficerki -  Paolo Parma
Spodnie - moja wielka szafa :) 

Magdalena Boczarska

Pamiętacie stylizację Magdaleny Boczarskiej z premiery filmy "Jak się pozbyć cellulitu" ?
Jeżeli nie to macie okazję odświeżyć sobie pamięć, tak jak ja to zrobiłam :). Przy okazji "Kawa z przyjaciółką" zrobiłam sobie małą prasówkę i doznałam, hmm ... szoku ?!. 
Magazyn Party zaprezentował w jednym ze swoich ostatnich numerów zdjęcia z owej premiery. Uznał look aktorki za najlepszy. Czy oby na pewno?? Niebieskie paznokcie, panterkowe botki, koronkowa sukienka ....

I co Wy o tym sądzicie?

sobota, 26 lutego 2011

Fendi Fall 2011/2012

Nie myślałam, że kiedykolwiek to powiem ale jestem na NIE !!!
Nie podoba mi się, ponieważ: jest mało kobieca, maskuje to wszystko co sprawia iż kobiety stanowią inspirację. Dla mnie to taki manifest antykobiecości, ale to oczywiście moja subiektywna opinia :). Jedyne co mi się podoba to udział w pokazie Anji, Rubik JAC, Magdaleny Frąckowiak oraz Kasi Struss
Zobaczcie, oceńcie.

piątek, 25 lutego 2011

Kobiecość ze wszech miar !

Kolekcje Caroliny Herrery zawsze emanują kobiecością, ale pokazem Resort 2011 na zawsze wpisała się w historię mody. Sylwetki bardzo romantyczne i empiryczne. Co najważniejsze, każda z pozycji jest idealna nie tylko na przysłowiowy czerwony dywan lecz również na inne, bardziej przyziemne okazje. Nie są nadmiernie wyszukane czy też fantazyjne, są dla każdej z nas. Lekkie sukienki, których nie zamkniemy po jednym założeniu do szafy. Bogate w falbanki, plisy, kwieciste desenie.
Organza, satyna, jedwab nadają elegancji kolekcji.









A to mój hit !


Podoba Wam się taka nowoczesna rybka? 
Całą kolekcje możecie zobaczyć tutaj.


Pantofelek marzeń !

O czym marzy dziewczyna ???? 


Si si si, o słodkich, cudownych czekoladowych pantofelkach :) Hmm ale które wybrać ????
Więcej takich przeuroczych słodkości tutaj.
Jak Wam się podobają takie słodkie pantofelki?

Rodzina Kurta Geigera

Wszyscy wiemy jak Kurt Geiger potrafi nas zachwycić, nie jest to już nic dziwnego ani nadzwyczajnego. Taki kolorowy ptak butowych kolekcji ( o i znów neologizm, jakiś ten słownik za mały dla mnie). To co proponuje na sezon SS 2011 nie odbiega generalnie od panujących trendów - i tutaj jestem troszkę rozczarowana, liczyłam na jakieś odkrycie z mojej strony, ale jednak estetyka jak najbardziej na najwyższym poziomie. 

 Zrobiłam mały research gdzie można je kupić :)
i oczywiście tutaj: http://www.kurtgeiger.com
Wszystkie adresy są podlinkowane, więc wystarczy kliknąć aby znaleźć się w wirtualnym świecie zakupocholików :) 

W Polsce niestety nie można kupić butów z tej kolekcji, chyba, że coś przegapiłam, wówczas proszę o pilny kontakt :) 



Ale ja nie tylko o KG chciałam Pisać. Zachwyciła mnie kolekcja Carvela młodszej siostry KG. Lovely. 

Wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony domowej Kurta Geigera.

czwartek, 24 lutego 2011

Jakie te lata 60 były naprawdę? - projekt multiblogerski :)

Zrodził mi się w głowie taki pomysł - Ania tekst, ja rysunki + set, a u mnie od pomysłu do realizacji ekspresowa droga, więc jest :) 
Nie znacie Ani ???? Więc przedstawiam Wam ją - oto Ania :) Zapraszam na jej bloga. Jej blog jest moją poranną lekturą, taka pigułka świata mody. Dużo fajnych zdjęć z ostatnich pokazów - fotorelacja praktycznie na bieżąco. 

Ponieważ Alberta Ferretti wieszczy nam powrót lat 60 w sezonie Fall 2011/2012 - poprosiłam w związku z tym Anię aby przybliżyła nam z czym te lata 60 się je :) 


MODA W STYLU LAT 60
    Praktycznie co roku światowi projektanci wracają w swoich inspiracjach do poprzedniej epoki. Barwne Lata sześćdziesiąte były inspiracją również w kolekcjach na rok 2011. Czasami zastanawiam się dlaczego projektanci nie tworzą czegoś nowego, odkrywczego - może po prostu praktyczność tego co było i kiedyś się przyjęło wzięła górę ?? A może boją się, że zostaną wyśmiani ?? Tylko czy w dzisiejszych czasach jest to jeszcze możliwe?? ... przecież to oczywiste, że nie ma takiej możliwości, aby spodobać się wszystkim.  

Przyjrzyjmy się więc bliżej temu stylowi, w końcu warto było by wiedzieć czym się charakteryzuje. 
 
Przede wszystkim lata 60 były sporym zamieszaniem w historii mody. Właściwie co roku pojawiały się jakieś nowe trendy będące hitem. W pierwszej połowie lat 60 bardzo wyczuwalny jest jeszcze wpływ lat 50 i panującego wtedy rock 'n' rolla, a odznacza się on poprzez rozkloszowane, duże plisowane spódnice z halką, kołnierzyki, kokardy i delikatne opaski, dekolt caro ( czyli wycięcie w kształcie prostokąta lub kwadratu ), oraz w łódkę, a także mocno podkreśloną talią paskiem. 


'60

Nieco później zaczynają coraz częściej pojawiać się dopasowane letnie spodnie do kolan lub nieco dłuższe, ołówkowe spódnice oraz, dopasowane eleganckie kostiumy z prostymi krótkimi żakietami. Podkreślony zostaje również dekolt z tyłu, najczęściej kształtem przypominający długi szpic, charakterystyczne są także wygodne wiązane lub zapinane na guziki szmizjerki, spódnice w kształcie trapezu, oraz nieco obniżona talia.





Buty były na niskiej szpilce, noski miały ścięte w szpic. W tym czasie pojawiły się także toczki, berety, duże futrzane czapki i długie rękawiczki, zimą królowały płaszcze do kolan, obszyte futrem, przewiązane paskiem w talii bądź z dwurzędowymi guzikami.

Fryzury były proste gładkie, krótkie, nieco pofalowane, dłuższe włosy zazwyczaj pozostawały w lekkim upięciu na górze głowy, przepasane opaską.

W drugiej połowie lat 60 można było zaobserwować lekkie wyzwolenie w modzie kobiecej za sprawą prostych mini sukienek w geometryczne wzory, szalonych apaszek i mnóstwa kolorowych materiałów z których szyto niemalże wszystko, począwszy od butów a na kapeluszu skończywszy. Ciekawym akcentem były również guziki przyszywane jedynie z jednej strony zapinanej sukienki, bądź bluzki. Latem zwłaszcza na plażę każda kobieta zakładała krótkie seksowne spodium z rękawkami, w kratkę, grochy lub paski bo właśnie te wzory były najmodniejsze.





Mając większą swobodę kobiety zaczęły nosić również bardziej szalone fryzury, zupełnie krótkie włosy, nieco nastroszone lub zupełnie gładkie stały się symbolem samym w sobie, ale lata 60 to również era prostych grzywek, wytapirowanych włosów i kapeluszy z dużym rondem, a także okrągłych okularów, które powoli zwiastowały już erę dzieci kwiatów.

Suknie wieczorowe w latach 60 na początku były długie, balowe, później proste na bazie ołówkowej spódnicy z elegancką prostą górą, odkrytymi ramionami i podkreśloną talią a później długie do kostek, proste, ale z szalonym falbaniastym dołem. Nie zabrakło również koronki, piór, asymetrycznych dekoltów i podkreślonych oczu ciemną kreską na powiece.
Kształt butów też nieco się zmienił, ponieważ pojawiły się ścięte noski.



Zimą natomiast modne panie zakładały ciepłe wełniane pelerynki i żakiety.


Sławni, którzy wyznaczali trendy w latach 60:
Jacqueline Kennedy, Twiggy, Elizabeth Taylor, Sophia Loren, Audrey Hepburn, Brigitte Bardot oraz The Beatles, Bonnie & Clyde czyli gwiazdy grane przez Faye Dunaway i  Warrena Beatty.


Aniu, bardzo Ci dziękuję za współpracę :).

środa, 23 lutego 2011

Bucikowe sny ...

Miałam taki sen: wchodzę do pokoju, który ma ściany od góry do dołu zabudowane półkami a na tych półkach buty, mnóstwo butów. Każdy rodzaj w każdym możliwym kolorze. Szpilki, koturny, kozaki, sandały, baletki, jazzówki, lit’y srebrne, lit’y złote i w kwiatki – dosłownie wszystkie, wszyściusieńkie ( hmm, jaki neologizm w moim wykonaniu). Ale jak już na początku napisałam był to sen, tylko sen, nocna mara – zwał jak zwał – niestety nie mam takie pokoju :( Ach, kto by nie chciał, ale fakt pozostaje niezaprzeczalnym faktem, że buty uwielbiam.


Spotkała mnie niezaprzeczalna przyjemność odwiedzenia wzorcowni takiej fajnej marki jak Heavy Duty ! Wow, był to dla mnie szok! Podejrzewam, że on to jest winowajcą mojego snu, gdyż ta wzorcownia właśnie tak wygląda jak pokój Bucikowej Księżniczki. Przeraża mnie myśl, jak musi wyglądać wzorcownia Jeffrey’a Cambell’a albo Kurta Geigera, mogłabym nie przeżyć takiej wizyty – znaczy się moje serce, taki natłok wrażeń ;). 
Moja wizyta zaowocowała moim własnym, autokratycznym podziałem kolekcji dostępnej w sprzedaży. 

I tak w kategorii  „must have” znalazły się:
- czarne nakrapiane kalosze, idealne na poranny spacer w leniwą sobotę,



- brązowe kozaki - będą pasować do mojej sukienki z kolekcji H&M by Madonna,




- brązowe kozaki typu muszkieterki ( ooo – sama się zdziwiłam tym wyborem, PRZECIEŻ JA NIE LUBIĘ MUSZKIETEREK!, a jednak. Jak to ludzie się zmieniają ;) ) 



- różowe bokserki – BOSKIE! 


A teraz kategoria nr 2 - „I like it”:
- saszki, a najbardziej wykończenie wewnętrznej strony bucików,

- nowoczesna odmiana emo, kratka chwyta za serce a kożuszek rozkłada na łopatki,


- balerinki w klimacie orientalnym 

Wszystkie te cuda i dużo więcej możecie kupić tutaj: KLIK KLIK a dla łowczyń promocji news z ostatniej chwili - SALE! SALE! - do -70%

Czekam na Wasze stylizacje z powyższymi bucikami, może podsuniecie mi jakieś fajne pomysły jak można je nosić :) Najbardziej inspirujące oczywiście zostaną opublikowane na moim blogu. Wysyłajcie je na adres mailowy.  

poniedziałek, 21 lutego 2011

Sopot w sobotę

Są takie miejsca na świecie, gdzie -4'C to wcale nie -4'C a - 20,'C brrrry. Jestem zdecydowanie ciepłolubnym zwierzątkiem, stąd moje brrrry, ale znam takich którzy na taką temperaturę mówią: rześka. Myślałby kto, rześka!. Ale fakt faktem, -4'C to - 20'C w Sopocie na molo. 
Podążając ulicą Monte Cassino w kierunku molo z każdym krokiem temperatura spada, a o dziwo termometry pokazują ciągle tyle samo. Dziwne, prawda? Ciekawi mnie czy ktoś jeszcze zauważył tę anomalię. Wstając rankiem wcale nie byłam tak sceptycznie nastawiona do świata, wręcz przeciwnie, kipiałam energią i  w takie też energetyczne ciuszki wskoczyłam. 

 
Choć przez chwilkę zagościła w mojej głowie taka myśl: czy oby na pewno mój termometr nie kłamie i czy bardziej odpowiedni nie będzie kombinezon dla Eskimosów, ale radosne promyki słońca wpadające przez okno do mieszkania szybko ową myśl odegnały. 


Spacer okazał się nie lada wyczynem- na szczęście są po drodze miejsca typu: sklepy, kawiarnie, restauracje, pasaże handlowe i tym podobne, gdzie można wejść ogrzać się i po chwili iść dalej. Oczywiście należy to robić w bardzo sprytny sposób, tak aby Wasz towarzysz nie zauważył, iż Wasza wizyta w tych miejscach jest wynikiem coraz większego zniechęcenia w kierunku określonego celu :) - no chyba, że on jest w takim samym nastawieniu jak Wy ( w moim przypadku tak nie było :( wręcz przeciwnie, wręcz bardzo bardzo przeciwnie ).
Po wielu trudach zdobywamy upragniony cel - molo. 


Łączę się w bólu z ptaszkami, którym musi być mega zimno. Serce moje zalała fala współczucia do nich a rozgoryczenia na samą siebie, że przecież ja za chwilkę sobie zasiądę wygodnie w cieplutkiej restauracji, wypiję herbatkę, zjem zupkę rybną ( taka była nagroda dla mnie za wytrwałość ), a one biedne, skazane są na łaskę i niełaskę ludzi. 


Nie myślcie sobie, że byłam jakoś niestosownie do pory roku ubrana. Cieplutki sweterek, powiedziałabym nawet bardzo cieplutki - nie zawsze można go ubrać, podwójna sukienka - a tak swoją drogą, pamiętacie kolekcję z 2006 roku Madonna by H&M? owa sukienka z niej właśnie pochodzi, i bardzo gruby i ciepły kożuszek - niezastąpiony w takie dni, a głowę mą zdobi ( dobrze powiedziane - zdobi bo nie grzeje :) oryginalny baskijski beret. 

M. dziękuję za cierpliwość do mnie i towarzystwo na spacerku, obiecuję poprawię się :) 
Autorem zdjęć jest M. 

piątek, 18 lutego 2011

Lata 60 za rok :) w odsłonie Alberty Ferretti

Dlaczego tak jest, że są tacy projektanci, którzy zawsze mnie zachwycają - nie zależnie od pory roku, sezonu, czy też rodzaju kolekcji?. Tak jest właśnie w przypadku Alberty Ferretti.Kolekcja Wiosna/Lato 2011 powaliła mnie, ale w trakcie oglądania filmu z pokazu Philosophy di Alberta Ferretti Fall 2011 straciłam dech. Spokojnie, spokojnie reanimacja nie była potrzebna, ale obawiam się, że wytrzeszcz oczu może zostać mi na dłużej :)
1 słowem  - CUDOWNIE, LOVELY, SCHÖN - ups.. to 3 słowa :).
Po lecie przepełnionym i nasyconym kolorami, przychodzi pastelowa zima. W zimne dni będzie nas ogrzewać nie tylko ciepło kominków ale również ciepło płynące z tak cudownych kreacji. Mam nadzieję, że również przypłynie z nim więcej energii niż zima niesie co roku. 
Pokaz był inny niż zazwyczaj, każda sylwetka w dwóch odsłonach: to co na wierzchu i to co pod spodem (a kysz dziwne skojarzenia ! ).

 W takim płaszczyku żadne przesilenie zimowe ani wiosenne mi nie groźne. 


Cała kolekcja jest inspirowana modą lat '60. Krótkie trapezowe sukienki, w tym samym stylu płaszczyki - wszystko mega dziewczęce i urokliwe. 

A na koniec, króciutki film z pokazu: 




Jak Wam się podoba wizja takiej zimy?

Wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony.

czwartek, 17 lutego 2011

Nowinki ze świata mody

Przedstawiam markę Suffrage. Paryska ekskluzywna marka z elementami orientalnymi zaprojektowana przez Polkę :) Nie tyle ja znalazłam markę co marka znalazła mnie - a dokładnie Felik Wong. Już wkrótce więcej na jej temat, ponieważ przygotowuję wywiad z Anetą Kawecką. 
A co skłoniło mnie do zainteresowania się Suffrage, oprócz Felika oczywiście :)? Pierwsze zdanie, które przeczytałam na stronie www.suffragefashion.com

Filozofia Suffrage to szeroko pojęta wolność wyboru, to prawo samostanowienia o własnej tożsamości. Tożsamość według Suffrarge nie podlega ograniczeniom kulturowym lecz jest budowana, kreowana i rozwijana poprzez doświadczenie bogactwa różnorodnych wartości, niezależnie od kultury pochodzenia.
 
Tym samym, wywiad zapowiada się interesująco, hmm ciekawe skąd udział Polki w takim "międzykulturowym" projekcie ...

 


Zdjęcia są własnością Suffrage.

środa, 16 lutego 2011

Blogerzy i blogerki pilnujcie się !!

Koleżanka podesłała mi bardzo ważny artykuł na temat kradzieży zdjęć stylizacji blogerów. W sumie bardziej look'u niż zdjęć, ale polecam artykuł ku przestrodze zarówno dla samych blogerów jak i firm, którym może przyjść taki pomysł do głowy.
Artykuł możecie przeczytać tutaj a tytuł jego brzmi:

Duża sieć sklepów z ubraniami ukradła zdjęcia blogerek. 

niedziela, 13 lutego 2011

Jason Wu po raz drugi ...

Pozwoliłam sobie raz jeszcze wrócić do Jasona Wu. Pokaz jego kolekcji na NYFW zdaje się całkowicie potwierdzać moją teorię, iż prawdziwym natchnieniem dla niego jest sama kobieta a to co ją odziewa jest tylko tłem jej prawdziwego piękna. 

sobota, 12 lutego 2011

Kate Moss "Słońce Peru"?

Podróż Kate do Peru być może nie cieszyła się tak wielką popularnością jak wycieczka naszego Premiera, ale jednakże dla niej samej była zdecydowanie bardziej inspirująca :) Wynikiem jest  ciekawa kolekcja Kate dla Longchampa "ForAway". Kate Moss połączyła tradycyjny koloryt Peru ze stylem militarnym.



Sądzę, iż lepiej pasuje jednak do niej określenie "Słońce Peru", co prawda pewnie Alesadair McLellan fotografując Kate do sesji promującej kolekcję, nie to miał na myśli ale, jakoś nie mogę pozbyć się z głowy tego skojarzenia :). 

Photo: Alesdair McLellan

Koszyki, kuferki, torebki to wszystko w niesamowitej odsłonie. Mieszanka plecionego płótna ze skórą cielęcą dała elektryzujący efekt w stylu "muszę to mieć". Każda pozycja przynajmniej w dwóch odsłonach kolorystycznych - obowiązkowo w khaki. 



Idealne akcesoria na lato 2011. W każdym miejscu będą prezentować się cudownie, czy to podczas wycieczki na plażę w celu nabrania brązowego kolorytu czy też podczas wieczornej, letniej imprezy. Styl militarny powraca w nowej odsłonie, w złagodzonej formie glamour, często z elementami delikatnej koronki oraz haftu. 
 
Military'S

Czy taki look podkreśla seksapil i kobiecy urok? Jak sądzicie? 






Całą kolekcję możecie obejrzeć na stronie domowej Longchamp, tam wskazówki gdzie można ją nabyć na własność :).
Więcej zdjęć Peruwiańskich Indian możecie obejrzeć na blogu El Mundo.

piątek, 11 lutego 2011

Jason Wu first designer First Lady

W 2009 roku obiegła świat niesłychana wiadomość, zaledwie 26 - letni Jason Wu zaprojektował sukienkę dla Michell Obama na bal inauguracyjny.

Źródło zdjęcia

A co proponuje na nowy sezon Jason Wu? 




Elegancja w każdym calu, prostota i szyk. Tak w kilku słowach mogę określić tę kolekcję. Można postawić jej zarzut, że jednak zbyt banalna, nic się nie dzieje, zero odwagi, szaleństwa, ale .... jednak coś w sobie ma, właśnie to coś co trudno określić jednakże dzięki temu pragnie się mieć w szafie odrobinę tego czegoś na własność...


I o co tutaj chodzi? O krój, materiał, wzór? hmm, a może o samego Wu? 


Już wiem! Chodzi o nas! Kobiety! Kolekcja na pierwszym planie stawia właśnie kobietę, wydobywa głębię kobiecego czaru i uroku. Subtelne sukienki pozwalają rozbłysnąć każdej kobiecie i każda w nich będzie wyglądać cudownie. Rozumiem, dlaczego First Lady założyła kreację Jasona Wu, nie mogła trafniej wybrać. 
Całą kolekcję możecie zobaczyć tutaj.
A kupić tutaj
 

Hot or Not ?

Y

What do you think?

niedziela, 6 lutego 2011

Jak się pozbyć celulitu?

A więc tak, najpierw kawa + krem brule później jakiś babski film. Taki był plan. Nie spodziewałam się, że będzie to tak „cudownie spędzony dzień” jak to powiedziała filmowa Ewa. Przed oczami czerwono … zaraz, zaraz co to był za film … aaaaaaaa już wiem.
- A. idziemy do kina na Jak się pozbyć celulitu?
- Świetny pomysł. Do zobaczenia
No więc do zobaczenia :). Pobiegłam do lustra sprawdzić czy faktycznie potrzebna mi jest wiedza z dziedziny: jak się pozbyć celulitu. Hmmm, no tak może jednak warto dowiedzieć się co i jak.  Ciekawe co to będzie? Spa,  kremy, masaże? Eee, pewnie historia z cyklu – jak pojechały przyjaciółki do super szpitala na super operację plastyczną…. 

A może nie będzie tak źle, w końcu produkcja w kooperacji  SanGraal i Warner Bros. Zobaczymy.
O dziwo głównej roli nie gra Socha, Żmuda-Trzebiatowska czy też Małgorzata Foremniak. Tylko Dominika Kluźniak, Maja Hirsch, Magda Boczarska.  I like it!

Film odrobinę w konwencji Tarantino, ale on pewnie posunął by się odrobinkę dalej w niektórych kwestiach :) Wow, mam nadzieję, że ten film jest zapowiedzią takiego roku. 
Salwy śmiechu wybuchały nie tylko ze strony żeńskiej części widzów, płeć męska również świetnie się bawiła.
Objawieniem była dla mnie Dominika Kluźniak, która fantastycznie zagrała. Scena w pokoju hotelowym po zażyciu pewnego specyfiku – BOSKA. 



Pewnie co niektóre grupy społeczne podniosą larmo, bo przecież to zioło, dobrze widoczne, nie maskowane, nie udawane – po prostu zioło. Ale skoro mnich w reklamie mówi: zioło zioło wspiera …. 



Ruda karlica, jak nazywa ją przyjaciółka, pokazała charakterek – kunszt aktorski, wdzięk, urok … jednym słowem była tak wiarygodna, że przyćmiła swoją osobą Boczarską czy też Hirsch ( swoją drogą uważam, że jedna z najładniejszych Polskich aktorek). Mogę śmiało powiedzieć, że jest moją idolką! Gratuluje Andrzejowi Saramonowiczowi  obsadzenia tej kruchej kobietki w roli organizatorki wystawy narzędzi tortur z przełomów wieku.

W filmie wielokrotnie analizowano istotę ludzkiego istnienia, poszukiwano prawdziwej drogi do prawdziwego Boga ( okazuje się, że Bogów jest dwóch), znajdujemy również cenne wskazówki życiowe – co zrobić kiedy pusta lodówka, barek, torebka …. ( Czyli jak uratować imprezę i do czego służą skórki od banana). A monolog Kluźniak z pewnością przejdzie do historii, gdyż w jasny i klarowny sposób wytłumaczyła nam co to jest męskie przyrodzenie. O i zapomniałabym, Boczarska podała cenną radę – jak radzić sobie w kryzysowych sytuacjach damsko –męskich. 


Długie nogi Mai Hirsch zagrały swoją rolę rewelacyjnie. Prezentowała się cudownie w kostiumach dobranych przez Dominike Gebel.  Z resztą wszystkie 3 panie prezentowały się wyśmienicie. Szczególnie przypadła mi do gustu czerwona sukienka Magdaleny Boczarskiej, generalnie Boczarska wyglądała ślicznie i stylowo w przeciwieństwie do tego co zaprezentowała na premierze filmu, możecie obejrzeć sobie tutaj.


  
Jednym słowem film – pełen relaks :) 
 
Po filmie udałyśmy się z A. do niej w celu spożycia jakieś kolacji. Ona pobiegła do domu gotować, ja pobiegłam do sklepiku po białe, czerwono, tudzież różowe ( w zależności od fantazji sklepiku). 
Wchodzę do mieszkania i co widzę ?  Szisza …. Odwracam głowę, mój wzrok pada na stół… co widzę? Banany ….
I głos w mojej głowie przemówił do mnie: nigdy nie próbowałaś sziszy!… A może to nie był głos w mojej głowie ?! hmmm …………………………………………..
Czyli filmowi możemy przypisać również rolę edukacyjną. 
 
Ten wpis jest ze specjalną dedykacją dla S. – wyjątkowo odczułyśmy brak Twojej obecności wczoraj.


PS. Tym sposobem powstała strona o tytule Lustro, i chyba zostanie na stałe. 
A ja ciągle nie wiem jak pozbyć się celulitu, aczkolwiek nasza „Mama – celebrytka Katarzyna Cichopek” powiedziała bardzo mądre zdanie: celulit najlepszy przyjaciel kobiety. 

Wszystkie zdjęcia pochodzą stąd

piątek, 4 lutego 2011

Fińskie inspiracje...





Pani Dorota Wróblewska wybrała się wczoraj w podróż do Finlandii co było moją inspiracją na dziś :)
Jak Wam się podoba?