a Wy? czytacie? Jeżeli nie, to czas zacząć, oj nie musicie od razu zrywać się i biec do kiosku, wystarczy zrobić klik klik. I już. Podoba mi się. Nie chodzi tutaj w cale o klikanie, ale o Żurnal. Dokładam go ( wirtualnie) na półeczkę z moimi ulubionymi gazetkami. Ma swoje miejsce obok magazynu Trendy.
Łatwiej jest napisać czego tam nie znajdziecie, jak się wie czego się nie szuka :). Nie znajdziecie nachalnych reklam, nie znajdziecie tendencyjnych zdjęć, nie znajdziecie tekstów kolejny raz o tym samym ale "świeżym okiem". Do Żurnala wracam od kilku dni i pewnie będę wracać, aż do następnego wydania. Ach i przecież, Żurnal na nowo odkrywa miłość społeczeństwa do dwuśladów, co w obecnym momencie jest mi niezmiernie bliskie. Ale przecież nie będę Wam streszczać strona po stronie co w nim znajdziecie. Polecam więc, zajrzyjcie.
Ps. Uwielbiam Joanne Kulig, Żurnal też.
Ps2. Będę go czytać dziś w samolocie.... znów :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz