wtorek, 31 maja 2011

Marilyn Monroe

Gdyby żyła, jutro świętowałaby 85 urodziny, zmarła w 1962 roku a ciągle pozostaje bezsprzecznym symbolem seksu. Aktorka, piosenkarka, modelka ..... 


Źródło

Chciałam coś o niej napisać, ale jak zobaczyłam to zdjęcie, pomyślałam, że nic pisać nie muszę....
Wczoraj natchniona myślą o Marilyn, naszkicowałam sukienkę, w sumie nic odkrywczego, nic nowatorskiego, ale taka klasyczna sukienka pozwoli jej urodzie  błyszczeć :) 







niedziela, 29 maja 2011

Haremki

Wschodni akcent w zachodnich szafach :) Haremki biją ostatnio rankingi popularności. Ja też nie mogę się im oprzeć, ale jakoś żadne, które miałam okazję przymierzać nie ujęły mnie swym urokiem. A to zbyt poszerzały w biodrach, a to zbyt skracały nogi i tp. i td. Postanowiłam uszyć sobie sama. Jeszcze nie jestem pewna czy spełniają moje oczekiwania, ale ... oceńcie sami :)






Hmmm, chyba nadszedł czas aby poszukać sobie jakiegoś fotografa, by zdjęcia bardziej oddawały rzeczywistość :) 
Już wkrótce pewnie w jakimś outficie się pojawią. 

piątek, 27 maja 2011

Świadomość świata

Może hipokryzją jest nie nosić skóry jedząc mięso, ale jednak nie... nie jest to hipokryzją. Fakt - jesteśmy drapieżnikami, często odczuwam to dość mocno. Mój organizm po prostu domaga się mięsa, domaga się minerałów i walorów odżywczych, które może dostarczyć mi mięso, spożywam je więc, ale tylko wtedy kiedy muszę. Dlatego nie będę kupować butów, torebek, dodatków, płaszczy, kurtek - niczego co ma choć odrobinkę naturalnej skóry w sobie. Nadal nie będę kupować. Bo naturalnej skóry nie musimy nosić, nasz organizm nie ucierpi na tym ani odrobinę, nie szkodzimy sobie w żaden sposób kupując imitację. 
Wiem, że z założenia skóra jest produktem ubocznym uboju zwierząt, ale czy wiecie, że ta sama naturalna skóra po wszystkich tych obróbkach potrzebnych aby przeobraziła się w futerko, torebkę tudzież kurteczkę, nie jest produktem biodegradowalnym ? Jest tak przesączona barwnikami, środkami konserwującymi, że rozkłada się tak długo, jak skóra sztuczna. Więc dlaczego hodowane są zwierzęta specjalnie po to, żeby ponosić sobie ich skórę? Czy wiecie, że zwierzęta w takich hodowlach narażone są na życie bez jedzenia, wody, opieki weterynaryjnej. Narażone są na niehumanitarny ubój, mękę, sadyzm ludzi? Czy wiecie, że wiele skór dostępnych w hurtowniach, nie posiada odpowiednich atestów oraz świadectw pochodzenia? Czy wiecie, że te hodowle najczęściej mieszczą się w krajach, gdzie nie są objęte żadnymi przepisami prawnymi? Czy wiecie, że te zwierzęta skalpowane są w najbardziej okrutny sposób jak tylko się da, bo tak jest taniej, łatwiej...? 
I po co to wszystko?? Czy jedna skóra nam nie wystarcza? po co nam druga? po to, żeby poczuć jej zapach? rozkoszować się dotykiem ?? 
Ja mówię nie! Bądźmy świadomi świata, tego co nas otacza, innych oprócz naszych istnień.
Oddam wszystkie skóry świata, wszystkie buty, torebki, płaszcze za jedno spojrzenie wdzięcznego za miseczkę wody zwierzaczka. 

Polecam: 
www.peta.org

Na dzień dobry

Jechałam dziś do pracy autobusem, co dla mnie oznacza bliskie spotkanie ze społeczeństwem :) lubię obserwować ludzi, jak są ubrani, jak się zachowują, ich fryzury. Takie okoliczności z pewnością sprzyjają rozmyślaniom, więc i również ja nie pozostałam obojętna na napływające do mej głowy myśli, (hmm już zaczęłam uważać je za natrętne :)).... 
Patrzyłam - przerabiałam obraz w głowie i .... znów patrzyłam.... i nagle mnie olśniło! nasze ulice pełne są Fashionelek, Alicepointów, Veronik - moje "siostry płci" świetnie radzą sobie w naśladowaniu tego co zobaczą w sieci. Proszę nie przyjmować tego jako obrazę, przecież blogerki chwalone są za swój oryginalny styl, nowatorstwo, odwagę w miksowaniu tego co jest bardziej i mniej trendy. Już tacy jesteśmy, bezpieczniej jest powtórzyć coś po kimś, uczyć się na jego błędach ... 
Ale, mam jedno ale :) W kwestii ubrania trzeba uważać, bo to, co dla jednego jest ubraniem, na innych jest tylko lub aż, przebraniem....
To tak kilka słów ode mnie na dzień dobry :)




Miłego dnia! 

czwartek, 26 maja 2011

Rockowa Karolina Kurkova

Przed obiektywem Marcina Tyszki tym razem stanęła Karolina Kurkova. Fotograf starał się wydobyć na światło dzienne rockową naturę modelki, z powodzeniem?








Stylizacja: Agnieszka Ścibior
Ubrania z kolekcji: Viktor & Rolf, Jean Paul Gaultier i Maison Martin Margiela.
Źródło zdjęć: klik klik. 

środa, 25 maja 2011

Nelly Shoes

Prze-teleportowałam się do mojego wirtualnego świata, zwanego bucikowo. W tym świecie wszystko jest możliwe, a para za parą krzyczy za mną płaczliwie: weź mnie... dziś my z tobą idziemy... będzie ci najwygodniej na świecie .... my w bonusie dorzucimy drugą parę w kolorze kobalt .... 
Dziś otworzył przede mną swoje podwoje Nelly.com. Oprócz kolekcji Nelly Shoes w sklepie znajdziecie między innymi takie marki  jak Jeffrey Campbell,Wildflower by Kenza, Dico Copenhagen, Holy Moly... 
Naturalnie kolekcja jest kolejną wariacją na temat tego co jest trendy. Dyskusja, kto kogo naśladuje jest prawie tak samo bezsensowna jak próba odpowiedzi na pytanie jajko czy kura? 




I co myślicie o takim bucikowym świecie?


poniedziałek, 23 maja 2011

Wystawiając buźkę do słońca ....

Wystawiając w sobotę buźkę do słońca uświadomiłam sobie, że brak mi odpowiedniego stroju do czynienia tejże czynności, w mej szafie. Hmm..... brak mi stroju w mej szafie, a nie czynienia tejże czynności w mej szafie :D ale masło maślane :)))) Generalnie chodzi o to, iż zrobiłam przegląd tegorocznych propozycji plażowych. Spodobała mi się kolekcja 2011 ERES. Taki news, Eres w Polsce kupić się nie da, ale w Kazachstanie już tak :). 
Wracam do kolekcji. Ma ona kilka linii, w której każda kobieta znajdzie coś dla siebie. Moim wyznacznikiem poszukiwania stroju jest zawsze: "na ile odkrywa zakrywając to czego nie chcę pokazywać". Śmiem podejrzewać, że większość z nas ma podobne kryteria poszukiwawcze.
Dla mnie osobiście przyodzianie stroju kąpielowego jest tak głęboko skomplikowaną sprawą, balansującą między chęcią opalania się a obawami o społeczeństwo, dla którego oglądanie mnie w takiej formie może być dość trudnym przeżyciem, iż bardzo przypadły mi do gustu nieskomplikowane, minimalistyczne kroje proponowane na nadchodzący sezon przez Eres. Taka forma pozwala błyszczeć kolorom - nasycone, soczyste niczym tropikalne owoce. I tym ta kolekcja  zdecydowanie się wyróżnia i nęci, tak bardzo nęci, że zaczęłam kombinować, jakby stać się posiadaczką któregoś z nich. 






Źródło: ERES
Całą kolekcję możecie obejrzeć tutaj.

niedziela, 22 maja 2011

Biżu biżu

Właśnie przed chwila stoczyły ze sobą walkę dwie strony mojej natury. I jak widać na załączonym obrazku wygrała ta, której pasją jest pisotwórstwo :). Tak więc, słuchajcie, a właściwsze byłoby - czytajcie. 
Wczorajszy dzień, no ok. popołudnie - bo mój wczorajszy dzień, sprowadza się do czasookresu popołudnia i późnej nocy. A to z tego względu, iż z rana odczułam spadek formy psycho-fizycznej, dobra, będę z Wami szczera do bólu. Po prostu wstałam, zjadłam śniadanie, siedząc na tapczanie, oglądając DDTVN moje ciało bezwładnie opadało coraz bardziej z pozycji siedzącej w leżącą i tak oto w tej pozycji przyłapało mnie popołudnie :)  A popołudnie oznaczało Sylę, więc tez wiedziona chęcią odbycia ciekawej intelektualnej pogawędki pognałam w bliższe rojony Zatoki Gdańskiej. Siedząc u Syli w kuchni i rozkoszując się widokiem morza zza okna mój wzrok padł na walizkę pełną niespodzianek, leżącą sobie w rogu i krzyczącą do mnie: HEJ!!! A JA!!! JA TEŻ POTRZEBUJĘ ODROBINY UWAGI!!! 



A tak wygląda właścicielka owej walizki  przyłapana znienacka, krzątająca się między pysznym ciastem w piekarniku a zupą pomidorową w garnku :) 



Po odrobinie finezyjnych tortur wydusiłam z Syli, iż walizka kryje tajemnice jej cudnych kolczyków. Kolczyki robi w technice decoupage. Oto niektóre wybrane okazy: 



Zestaw kryminalny wdzięcznie wygląda, przyznacie sami:




W prezencie od Syli dostałam cudne serduszka i Marylin, które już uwielbiam.




Tak przy okazji prezentuję je na prezencie od Ewy. Dziękuję Ewuniu :* Stojaczek spełnia swą rolę jak widać. 
Gdybyście zapragnęły posiąść, jakąś parę ręcznie robionych kolczyków piszcie, z pewnością Sylwia coś na to poradzi. 

Korzystając z okazji :D dziękuję Sylwii za bardzo uroczo spędzony wczorajszy dzień, który zakończył się ekscytującym pokazem Katarzyny Konieczko.

A teraz wzywa mnie moja maszyna do szycia i chęć samorealizacji twórczo - użytkowej.

Pani Frankenstein? !

Udałam się późną nocną porą do klubu Dream Club w Sopocie. Pora odpowiednia, miejsce nie koniecznie na takie wydarzenie. Przedpremierowy pokaz kolekcji Katarzyny Konieczka "NEKROMANTIK" (Premiera będzie miała miejsce podczas Sopot Fashion Days 11-12.06). Choć w sumie, faktycznie miejsce właściwe, w innej scenerii ten pokaz byłby tylko i wyłącznie dla osób o mega mocnych nerwach, a tak- dzięki Bogu, Dream Club złagodził troszkę moc przekazu kolekcji.  Kasia, pomimo swego krótkiego stażu w świecie mody jest już bardzo znaną osobistością. Jej kolekcje zostały uznane między innymi przez Vouge
Na stronie artystki możemy wyczytać wyznanie, iż fascynują ją negatywne postacie, zdecydowanie muszę przyznać - wyznanie nader mocno szczere, miałam okazję to zweryfikować podczas owego pokazu :). Futuryzm, mistycyzm, nierealność, ból, przywracanie do życia w nowej postaci tworzyw - to cechy kolekcji Konieczka. Gazeta Wyborcza nazwała ją  Pani doktor Frankenstein, czy słusznie?








Zadaję pytanie, jeżeli ktoś zna odpowiedź, proszę niech napisze: "PO CO TWORZONE SĄ TAKIE "DZIEŁA""? Nie ma rzeczy bez przyczyny, więc ta kreacja również ma z pewnością swą przyczynowość, ale .... jaką? 



Ortopedyczne kołnierze, szpitalne gorsety, tkaniny szyte ściegiem w najwyższej postaci imitującym szycie skóry ludzkiej, wyciągi szczękowe, śruby, maski tlenowe - a wszystko dopracowane w najmniejszym szczególe.  



Czy oglądanie boli? .... oj tak, wierzcie mi... BOLI. Ale taka jest moda :) Haute Couture....

Pokaz miałam przyjemność oglądać w towarzystwie bardzo sympatycznym :) Pozdrawiam Was serdecznie siostry blogerki ( i nie tylko blogerki :) ). Poznałam Kaye oraz Veronikę, zapraszam na ich szafiarskie blogi.

czwartek, 19 maja 2011

Hiszpańsko-meksykańskie klimaty u Oskara de la Renty

Wrzuciła nam na głowę kapelusze z dużym rondem w iście meksykańskim stylu, przyodział w sukienki w kubistyczne, mega-kolorowe wzory, a wieczorem ... falbanki - falbaneczki zakrólowały. Tak właśnie 2012 rok widzi Oskar de la Renta. Proste kroje idą w parze z barwnym dizajnem tkanin. Kolekcja dość obszerna, przekrojowa, ale brak mi w niej świeżości. Nawiązanie do pierwszych prac kubistów bardzo inspirujące lecz czy udane? 





Zdjęcia pochodzą z klik klik

Co zrobić z torebką?

Znacie ten przesąd, że torebek nie wolno kłaść na podłodze ? Jeżeli nie, to już znacie :) No dobrze, a co zrobić jak nie ma gdzie jej położyć? Hmm... odpowiedź podpowiada Amiche.pl. Znalazłam tam fajne cudeńka. 


i już torebka leżeć na podłodze nie musi :))) 


Gdzie kupić ? Klik klik - Amiche.pl

środa, 18 maja 2011

Chińskie buty ;)

Tak więc prezentują się moje buciki na nóżkach.










Dodam tylko, że spódniczka naturalnie własnej roboty. Niebieska, kobaltowa, chabrowa ....