środa, 24 października 2012

Oda do Pani Ekspedientki


Szanowna Pani,

Zawód, a może raczej praca na stanowisku ekspedientka a dokładnie kasjerka jest, zdaje się z wyboru. Tak mi się przynajmniej zawsze wydawało.  Tkwiłam też, w jak dziś się chyba okazało, błędnym przekonaniu, że decydujemy się na pracę, którą chcemy lub szukamy takiej pracy jakiej chcemy. Nikt Pani do niczego nie zmusza. I śmiem podejrzewać, że otrzymuje Pani za swoją pracę wynagrodzenie. Być może nikt nie dopłaca Pani za uśmiech, miłą aparycję tudzież uprzejmość. Aczkolwiek śmiem wysnuć taką odważną tezę, iż kulturę osobistą każdy powinien wyssać z mlekiem matki.

Droga Pani Ekspedientko, mam też takie podejrzenie, że za karę Pani przy tej kasie nie siedzi. Z wielkim współczuciem przyglądałam się dziś Pani, jak bułki przywitała Pani z nieskrywaną niecierpliwością, szpinak ze wzdychaniem a makaron z wręcz nienawiścią w oczach. Już chciałam krzyczeć – O matko! Cóż one Pani zrobiły! ….

Szanowna Pani ekspedientko, może skusiłaby się Pani na mały test. Może tak jeden malutki uśmiech, no powiedzmy jeden na godzinę, może jedno uprzejme spojrzenie niech też będzie -na godzinę. Tylko jedno na godzinę! Da Pani radę? Oj… tak źle nie będzie, naprawdę to nie boli! A przekona się Pani, że ludzie życzliwością na życzliwość odpowiadają…. 

2 komentarze:

  1. ...a może akurat miała zły dzień? ... chyba że zawsze ma zły dzień...
    Dolorez

    OdpowiedzUsuń
  2. Dolore, niestety są tacy co zawsze mają zły dzień :(

    OdpowiedzUsuń