piątek, 23 marca 2012

Ja - nie stylistka !

Zauważyłam dziwną rzecz, co druga blogerka nazywana jest "stylistką". Czy to, że ktoś "jakoś się ubiera" (- czyt. inaczej, fajnie, oryginalnie, trendy, ... dodaj od siebie ;) ) zasługuje na miano stylistki? Zaczęłam się nad tym zastanawiać, gdy usłyszałam - w odpowiedzi na moje "NIE - nie jestem stylistką", pełne zdziwienia zdanie: "no ale przecież fajnie się ubierasz* i prowadzisz bloga ...". Hmm... może to trywialne, ale ubieram się dlatego, aby nie wyjść nagą z domu. Fakt, staram się być ubraną a nie przebraną, to druga kwestia. Nie wrzucam na siebie wszystkiego co leży w zasięgu ręki, ale też nie spędzam godzin na dumaniu w temacie " a co by tu na siebie włożyć". Szkoda czasu, wolę podumać nad sprawą ocieplenia klimatu, czy tez dlaczego Starost zrobił tak kiepską kolekcję ( o tym w następnym wpisie ). No więc WTF  ( jak by to powiedziała Izyta) z tymi stylistkami ??? Zawód stylistka to ciężka praca. Nie dajcie się oszukać, że stylistka pod czas 5 minut rozmowy powie Wam co i jak powinniście nosić. Tak samo blogerka w poscie nie napisze co jest najlepsze dla WAS. ( Doradzam zwrócić uwagę na słowo WAS i wszystkie inne zwroty kierowane do WAS). Aby stylistka określiła Wasz indywidualny styl, pomogła Wam ukryć to, co ukryć trzeba a podkreślić to ,co warte jest podkreślenia, musi spędzić z Wami trochę czasu. Musi Was poznać, poznać Waszą osobowość, temperament. To nie jest łatwa sprawa. I nie mam tutaj na myśli tylko znajomości aktualnych trendów, stylistka musi mieć umiejętność obserwowania ludzi. To taki psycholog modowy, musi na światło dziennie wyciągnąć to, co drzemie w Waszej duszy. Po co? A no po to, aby to co na zewnątrz współgrało z tym co w wewnątrz, aby ubranie nie było przebraniem.  

Fot.: Google images


* przypisek autorki: to czy fajnie oczywiście jest kwestią sporną, i zależy tylko i wyłącznie od poziomu sympatii czytelników do autorki.

5 komentarzy:

  1. Dokładnie tak;) Bardzo fajny tekst kochana;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, że to napisałaś, bo dzisiaj słowo stylista nabiera pejoratywnego znaczenia. Tak popularne bycie stylistą jest coraz bardziej dalekie od istoty kreowania wizerunku. Pozdrawiam Patrycja M.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnie trzy zdania są kwintesencją całego wpisu! :) Wydaje się oczywiste na czym polega praca stylisty, a po bliższym przyjrzeniu się sprawie pojawia się problem. Ubiór ma określać "Ciebie", tym kim jesteś, a to wymaga bardziej wnikliwego poznania.
    Niektórzy chyba leczą ego i przyjmują każdy komplement (pseudo komplement?).
    Pozdrawiam. Dolores:)

    OdpowiedzUsuń