Pojawił
się ostatnio taki, hmmm nazwijmy modowo - trend na odwracanie uwagi od
tego co w modzie najważniejsze, czyli od kolekcji. Nie będę pisać o
konkretnych pokazach, ale postaram się napisać o rodzącym się
"zjawisku", co do którego mam pewne wątpliwości, czy oby na pewno jest
potrzebne. Każdy pokaz mody to jest jakiś rodzaj show, ale bardzo cienka
jest granica między pokazem a kiczem - oczywiście z mojego punktu widzenia, czyli osoby zainteresowanej kolekcją a nie owym show. Cała barwna oprawa, czy to w
postaci nieodpowiednio dobranych modeli/ modelek, czy też w postaci
niewłaściwie dobranych rekwizytów, sprawia, że nasza uwaga podążą coraz
dalej od kolekcji. Mam wrażenie, że projektanci zapominają czasami o
swoim dziele, które stworzyli. Do tej pory, tak mi się przynajmniej
zdawało, pokaz mody miał za cel wynieść na piedestał to co designer
stworzył, a wszystko wokół miało tylko podkreślać pewne wartości,
dostosowywać dzieło do naszego życia, osadzać je w realnym świecie. A co
się dzieje? skupienie zbytniej uwagi na całej tej "oprawie" powoduje,
że moda odchodzi na dalszy plan a króluje ..... show, które przeradza
się w tandetny kicz. Może warto czasami powrócić do klasyki, może warto
przypomnieć sobie o co chodzi tak naprawdę w modzie i jaka jest rola
projektanta?
Kochana do twarzy Ci w jesiennych barwach;). Odnosząc się do tego co napisałaś, nie mogę się do końca z tym zgodzić. Kontrargumentem niech będą pokazy Alexandra McQueena czy Sonii Rykiel. W jednym i drugim przypadku oprawa podkreśla charakter ubrań. U McQueena ich teatralność, u Sonii frywolność. Jestem ciekawa o jakim pokazie myślałaś pisząc tekst;)
OdpowiedzUsuńCałkowicie się z Tobą zgodzę, właśnie oto chodzi aby nie przekroczyć pewnej granicy, bardzo cienkiej z resztą, której przekroczenie sprawia, że zapominamy o tej teatralności kreacji McQueena czy frywolności Rykiel a zachowujemy w pamięci tylko teatralność i frywolność.
OdpowiedzUsuńU nas w Polsce jeszcze ten trend nie jest tak powszechny, ale podejrzewam, ze z biegiem lat coraz czesciej pojawiac sie bedzie taka "oprawa" pokazów.
OdpowiedzUsuńTak sobie myślę, że w Polsce panuje teraz trend "na gwiazdę", czyli kto był na pokazie, co pokazał, albo i nie, jak był ubrany, z kim przyszedł i czy był w stanie błogosławionym, czy np.z podbitym okiem...kolekcje same w sobie schodzą na dalszy plan. A to chyba nie o to chodzi. Aczkolwiek rozumiem, ze mamy kryzys i każdy orze jak może...również projektanci:/
OdpowiedzUsuńoczywiście nie trudno się domyślić czego ta wypowiedź dotyczy.. jak dla mnie to show było po prostu na bardzo niskim poziomie i zupełnie przykryło ciekawy pomysł i całkiem ładną kolekcję :/
OdpowiedzUsuńa ty wyglądasz pięknie w odcieniach czerwieni ;)
Pisząc tekst miałam na myśli dwa pokazy w sumie - MMC i Ani Kuczyńskiej, ale Jag masz całkowitą rację, taki trend panuje. Ostatni pokaz Rodrigo to potwierdził, był opóźniony tak bardzo, aż paparazzi zrobią zdjęcia wszystkim "gwiazdkom" w sumie. I też nie sama kolekcja była najważniejsza ...
OdpowiedzUsuń@Angel - bardzo Ci dziękuję :)