Wpadłam w ciąg... spokojnie, nie jest to jakiś alkoholowo-narkotykowy ciąg, ale taki zwykły, twórczy :) Myśli me krążą wokół maszyny i nie mogą znaleźć sobie innego zajęcia. W związku z tym, moje mieszkanie wygląda jak po Katrinie, co zaś moim kotom nie przeszkadza w niczym, wręcz przeciwnie - bawią się wyśmienicie. Z resztą, nie będę Was oszukiwać, ja również :)
Tym oto sposobem w mojej garderobie zamieszkała klasyczna w kroju, kubistyczno-ekstrawagancka w fakturze sukienka. Z rozpędu przykróciłam ją zanadto, ale ... co tam, w końcu mamy lato :) Lekkość tkaniny wygładza niechciane nierówności figury.... ojć, dobra więcej pisać nie będę :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz