piątek, 17 czerwca 2011

SFD 2011: Ewa Minge i jej Solidarity

Wszem i wobec krzyczą nam, że Ewa Minge wielką projektantką jest ... i powiem Wam, że to prawda. Uprzedmiotawiając troszkę wszystkich pozostałych projektantów, którzy byli obecni na SFD i sprowadzając ich do roli tła, faktycznie Ewa Minge wypadła wyjątkowo korzystnie. Jakość materiałów, jakość wykonania, ilość sylwetek to wszystko złożyło się na sukces pokazu, więc gdy tak wiele składników jest rewelacyjnych to i całość należy podkreślić czerwoną kreską i podpisać: fantastyczna kolekcja. Kolekcję już widziałam wcześniej na zdjęciach pewnie gdyby to była premiera inaczej bym myślała, ale to był tylko powiew wspomnienia o nowatorskiej, wizjonerskiej kolekcji. Sukienki mimo lekkich materiałów z których wykonane zostały, lekkości nie miały i również tą lekkość odbierały sylwetkom modelek. Bardzo natomiast spodobał mi się krój kołnierzyka przy marynarkach i bluzeczkach, który zdecydowanie odmładza ( o ile kołnierzyk może odmładzać :)) Hmm. podsumowując: z zachwytu nie pieję, ale tez nie mogę powiedzieć, że nie podobało mi się, bo owszem podkreślę raz jeszcze - wykonanie mistrzostwo świata ! 









Foto by Ja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz