30 czerwca był wielkim dniem w historii marki Simple, odbył się po raz pierwszy pokaz kolekcji marki. Ostatnio to jest takie dość modna w świecie mody ( hmm jakiś truizm mi wyszedł :), że sieciówki ( bo jednak jakby nie było to sieć sklepów jest domenom Simple) prezentują swoje kolekcje na eventach. Wcześniej mieliśmy okazję poznać ubrania a nie kolekcję, to co było na manekinie w sklepie dawał obraz temu co w danym sezonie marka proponowała. Tym razem jest inaczej. Sezon został zebrany w spójną całość, a do sprzedaży wprowadzony będzie 20 lipca. Jest to kolekcja jesień - zima 2011, nie byłam na pokazie i ... nie żałuję, bo z tego co wyczytałam w necie wiem, że słaba organizacja imprezy przesłoniła i zepchnęła na dalszy plan samą kolekcję. Ja pooglądałam ją sobie w zaciszu swego mieszkania z kotem na kolanach i kubkiem porannej kawy w ręce. Jak ta organizacja wyglądała możecie poczytać na blogu Pani Doroty Wróblewskiej, polecam :) A ja skupię się na samej kolekcji.
Lidia Kalita |
Lidia Kalita chce wrzucić nam do szaf stroje nawiązujące do lat siedemdziesiątych. I fajnie, mi to pasuje ... Projektantka w swoim marketing story do kolekcji powiedziała, że jest ona inspirowana twórczością między innymi Barbary Hulanicki-Biba. To widać, długie wąskie rękawy, długie wąskie rękawy rozkloszowane u dłoni - to taki symbol twórczości słynnej w latach 70, szczególnie w Anglii projektantki ( postaram się przybliżyć jej twórczość w następnym wpisie).
Kolekcja prezentowana była aż w 70 stylizacjach, po wybiegu energetycznie przechadzała się również Joanna Horodyńska, co sądzę, iż ma być symbolem targetu marki Simple. Jakiś czas temu, hmm, no jakiś dobry czas temu :D omijałam sklepy tej marki dalekim łukiem, bo w mojej głowie zrodził się taki przesąd, że "za młoda jestem na te ubrania". Zmiana takich osądów nie koniecznie związane są z upływem czasu, ale również z pozycją jaką sobie w życiu wyznaczamy. To tak odbiegając od tematu.
Ta kolekcja trafia do młodszych klientek, tchniona odrobiną nowości i dość ryzykownym zestawieniem kolorystycznym. Kolekcja F/W a żółć słoneczników, czerwień z odcieniem pomarańczy hiszpańskiej? Hmm, ... dlaczego nie. Mi to pasuje ( znów :)). Bo dlaczego jesienią mamy być ponurzy a zimą oziębli? Dlaczego nie poprawić sobie humoru odrobiną kolorów? Bo przecież strojem możemy poprawiać sobie nastrój ducha ... ( to taka parafraza słów Oli Kwaśniewskiej ). Brava za odwagę dla Lidii Kality!
Wełna wysokoskrętna w intensywnych kolorach to propozycja Simple na chłodniejsze dni. Ale to nie wszystko. Kolekcja bogata jest również w pozycje z dodatkiem skóry, lecz Kalita pomyślała o funkcjonalności, wplotła w sylwetki elementy z wygodniejszych tkanin, ciekawe również są dodatki - intensywną barwą dodają życia stylizacjom.
Bardzo lubię styl proponowany nam przez Simple - i ta kolekcja do mnie mówi ;) Jedyne, co mnie martwi to po pierwsze: ceny. Za cenę sukienki z Simple, która w końcu, jak sama zwróciłaś uwagę, jest sieciówką, mogę mieć 2 sukienki od młodego, polskiego projektanta (liczba sztuk na świecie - jeden. mniam!)... i jeszcze zostanie mi na jakiś skromny dodatek, kawę i ciastko ;) Problem numer dwa - rozmiar. Noszę 34 i kilka razy, szukając czegoś na specjalną okazję, zaglądałam do sklepu - w ich 36 po prostu się utopiłam :(
OdpowiedzUsuńAch te ceny, muszę Ci przyznać rację, tak jest w istocie. Co do Twojego rozmiaru 34 - spuśćmy na niego zasłonę milczenia, no przecież to praktycznie niedorzeczne nosić taki rozmiar ... :)
OdpowiedzUsuńja mam odwrotny problem, kiedyś większość rzeczy była dostępna do rozmiaru 44, teraz szyje się najwyżej do 40, a ja noszę 42 więc teraz mogę kupować jedynie dzianiną, bluzki, sweterki i na tym koniec, macie piękne torby ale ceny z kosmosu ;(
OdpowiedzUsuńZawsze mnie rozbawia, jak o wydarzeniu wypowiadają się osoby, które nie brały w nim udziału :D
OdpowiedzUsuńBtw - strasznie ciężko czyta się Twoje teksty, głównie ze względu na błędy ortograficzne i stylistyczne.
Anonimowy, proszę wskaż mi błędy, poprawie je szybko. Ja na pokazie nie byłam więc też pisałam o kolekcji ...
OdpowiedzUsuńSimple jest stanowczo za droga jezeli idzie stosunek ceny do jakości.
OdpowiedzUsuńMarka lokalna bez zadnej rozpoznawalnosci poza polską.
W tych cenach nabywam w Paryżu rzeczywiście kapitalne ubrania.