czwartek, 21 kwietnia 2011

MSKPU - moje achy i ochy ...

W Arkadach Kubickiego na Zamku Królewskim odbyły się pokazy dyplomowe absolwentów Międzynarodowej Szkoły Kostiumografii i Projektowania Ubioru. Kolekcji było aż 50 a z mojej strony tylko 1  och............. !!!!!!!!!!!!!!!!!, 1 ajć ................ i 1 ach........... !!!!
A wszystkie pozostałe 47 to tak jakbym oglądała jedną kolekcję, no może troszkę przesadzam, ale tak właśnie się czułam biorąc pod uwagę, że w tak krótkim czasie przeparadowały przed nami modelki ( i modele) kilkadziesiąt razy z różnymi kolekcjami na sobie, w pamięci z tego wszystkiego mam tylko wycinanki - nie, nie wcale nie oznacza to, że tak były świetne, po prostu - były wszechobecne, a nie koniecznie świetne. Ale naturalnie podkreślam raz jeszcze, to moja subiektywna opinia. 
Teraz będzie och ..........................! 
Marta Smolarczyk - zachwyciła mnie. To co młoda projektantka zaproponowała może dlatego tak bardzo mi się podoba bo wpisuje się we wczesną estetykę Coco Chanel, a może dlatego, że czerpie inspirację z lat 60? Kolekcja łączy te wszystkie elementy i zdecydowanie błyszczy na tle swoich kolegów i koleżanek z roku. Bardzo fajne zestawienie kolorów nadaje jej lekki ton ale również dzięki temu idealnie wpasowuje się w obecne trendy. Dodatkowym atutem jest bardzo staranne wykończenie i widać, że warsztat krawiecki dopracowany u Marty jest perfekcyjnie - nic się nie pruło, nie strzępiło, wszystko było na swoim miejscu. Czerpałam ogromną przyjemność z oglądania tego pokazu. 








Ajć ..... - to mnie zabolało, dosłownie fizycznie jak również psychicznie oraz w przenośni. Poczułam niesamowity ból istnienia. Kolekcja nie jest z gatunku "must have", nie jest też z gatunku "pret-a porter" a już w ogóle nie jest to haute couture, jest to zdecydowanie: zobacz i myśl. I tak jak zobaczyłam, to myślę i myślę. Co chciał przekazać Michał Szlasa, twórca kolekcji?
Powyginane w konwulsyjnym tańcu męskie ciała, zdeformowane przez narośla. Stylizacja przerażająca, czy tak będzie wyglądać przyszłość, tak strasznie i boleśnie? Korowód dziwadeł kończy model z niemowlakiem, który w pierwszym odbiorze jakby dopełnia całego potwornego pokazu. Po chwili zastanowienia dochodzę do wniosku, że to jednak jest bardzo optymistyczna wizja, że może jednak jest dla nas szansa. Może właśnie jawi się ona w kolejnych pokoleniach - bo jakby nie było nowe pokolenie ma możliwość nowego startu a co najlepsze i najbardziej optymistyczne, może wyciągać wnioski z przeszłości. To taka moja interpretacja, chciałabym poznać filozofię Michała jaka przyświeca tej kolekcji.

 






Moim ach była kolekcja Maximiliana, którą zaprezentuję już wkrótce razem z wywiadem :), musicie troszkę poczekać. Jedno już mogę Wam zdradzić, Max wie co zrobić aby każdy mężczyzna wyglądał powalająco :)


Wszystkie zdjęcia są moją własnością.


6 komentarzy:

  1. W MSKPU jest masa projektantów, godna zauważenia. Warto przeglądać ich FB i zapoznawać się z projektami - nad wieloma się zachwycam. I zazdroszczę, że mogłaś uczestniczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. czy godna zauważenia...? Może ze dwóch projektantów.

    OdpowiedzUsuń
  3. gdzie można zakupić?
    i how much:D?

    OdpowiedzUsuń
  4. Thanks for sharing this beautiful collection!!!
    http://chiccastyle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Marta Smolarczyk też była moją faworytką. Te płaszcze z kołnierzami...boskie!

    OdpowiedzUsuń