Nie kłamałam pisząc, że oswajam się z szydełkiem. Prezentuję Wam moje nieśmiałe próby. Dwa szaliczki.
Lami i Jolie dzielnie mi asystowały, choć czasami musiałam walczyć z nimi o wełnę tudzież szydełko, bez obawy - nie poddałam się :).
Wełniany, różany szaliczek wystąpił w roli głównej w spektaklu pod tytułem: "Prezent urodzinowy koleżanki".
Jak na początki, to wyszło bardzo fajnie:)
OdpowiedzUsuńJa zaczynam przygodę z maszyną do szycia, zobaczymy jak to wyjdzie:D