czwartek, 14 kwietnia 2011

Odstresowywanie

W ramach samodoskonalenia swojej osobowości oraz walki z wszechogarniającym nas stresem udałam się dziś na wykład. Miałam nadzieję spędzić ten czas na chłonięciu wiedzy z tegoż właśnie zakresu. Wykład prowadzony był przez specjalistę w dziedzinie leczenia, tudzież badania depresji. Wielkie było moje rozczarowanie gdy zorientowałam się, iż temat został potraktowany dość płytko, a wszystko sprowadzało się do stwierdzenia, że rozwiązaniem każdego problemu jest "powrót do rzeczywistości" - prowadzący wykład w tej formule nie widział nic innego jak "fizyczne sprowadzenie nas na ziemię" czyli dosłownie uderzenie, ale można temu uderzeniu naturalnie nadać wymiar symboliczny. Aczkolwiek nie zmienia to faktu, iż jestem rozczarowana. Spotkanie miało miejsce w instytucie psychoimmunologii więc spodziewałam się raczej bardziej profesjonalnego podejścia do tematu. Jednak w moim skromnym przekonaniu nie wystarczy komuś "dać z liścia" aby rozwiązać jego problemy prowadzące do stresu a co za tym idzie do depresji. No cóż, skoro wykład nie spełnił mych oczekiwań w inny sposób postanowiłam się odstresować :) Muszę przyznać, że to odstresowywanie było zdecydowanie przyjemniejsze, a jaki efekt musicie sami ocenić. Ja czuję się mega wyluzowana :D a przy okazji prezentuję Wam moje nowe kaloszki z DeeZee. 




Tunika - Atmoshpere, sweterek - LU, legginsy - nie mam pojęcia, gdzieś kiedyś je kupiłam, kalosze - DeeZee.

3 komentarze:

  1. swietny outfit szczegolnie kaloszki tylko nie rob zdjec z lampa przy lustrze bo nic nie widaC:) a powiedz co studiujesZ???

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki Patricia, przepraszam za lampe, powinnam postudiować trochę fotografowanie :), obiecuję, że się poprawię. A nie studiuję niczego, ale cały czas pogłębiam tajemnice naszej psychiki bo to jednak jest taki temat troszkę tabu w naszym społeczeństwie. Jak ktoś jest chory na grypę to się leczy ale jak ma chorą psychikę to boi się o tym powiedzieć. Przy okazji bardzo dziękuję Sylwii za towarzystwo wczoraj :) W ogóle dziewczyno dałaś czadu ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak optymistycznie! A co do wykładu, to ja na Twoim miejscu bym się nie przejmowała, bo niestety wielu wykładowców zachowuje się w taki sposób - jakby wszystkie rozumy pozjadali i trudne, głębokie tematy traktują jak wydumane problemy nastolatków przechodzących właśnie cielęcy wiek... Mimo to, fajnie, że jednak udało Ci się odstresować! ;)

    OdpowiedzUsuń