piątek, 15 kwietnia 2011

Różana sukienka

Troszkę mi się tych setów zrobiło, a to z tego powodu iż teorią spiskową w moim wykonaniu było twierdzenie, że ta sukienka taka "trudna jest" - w sensie, faktycznie co do niej założyć (!?) ale im dłużej się jej przyglądałam tym więcej możliwości się pojawiało.

Outfit numer 1. 
Marynareczkę już znacie, ale jak widać zakup takiego cudeńka byłby  dość sensowną inwestycją, można ją zestawiać z wieloma rzeczami. Dodaje pikanterii. Biały kwiatek przy łańcuszkach jest symbolicznym podkreśleniem okazji na jaką owy strój mógłby być założony :) Rzekomo passe jest zakładać bransolety do kopertówki, ale to ponoć tylko rzekomo :) Mi one doskonale się tutaj komponują, dodają równowagi do kilku łańcuszków u szyi. O szpilkach jak sądzę uzasadniać ich nie muszę oraz kopertówka - czarna klasyka.








Tutaj zaś uwidziała mi się pomarańczowo - łososiowa marynarka. Powiew wiosny, powiew nowego życia :) Szpilki w kolorze nude cudownie wydłuża przykrótkie nóżki a wystarczająco długim dodadzą uroku. Ciekawostką jest to coś na szyję. Srebrne łańcuszki przeplatane kolorowymi kamyczkami, myślę że taki kolorowy akcent może zdecydowanie kojarzyć się z kiełkującymi kwiatuszkami wiosennymi wśród zielonych ździebełek trawy. Srebrna torebka doda końcowego szlifu.
Tak prezentuje się outfit numer 2.






Numer 3 jest dla odważnych. Skórzana marynarka, misternie wykonana ( ok od razu wyjaśniam - ekologiczna skóra ) w kolorze szarym, tak samo szara torebka oraz srebro na szyję i w uszy. Czyli niby nudnie i banalnie. Ale na szczęście tylko "niby". 
Ci, którzy mnie znają wcale nie są zaskoczeni butami, a Ci którzy nie znają to właśnie mają okazję się dowiedzieć, że uwielbiam czerwone szpilki. Tu tutaj, podkreślają cały charakter zestawu, zwracają uwagę na piękny dół sukienki no i przede wszystkim są stabilne - jednak to słupki.








Zestaw numer 4 to typowa klasyka, zawsze modna. Czarne szpilki, czarna torebka. Nic dodać nic ująć. Dorzucam do tego obfity naszyjnik u szyi i szeroką bransoletę na rękę. 
Ale aby nie było tak strasznie klasycznie inspiruję się wybiegami i zarzucać na wierzch płaszczyk. Rękawek długość 3/4 - świetnie eksponuje bransoletkę, długość troszkę ponad sukienkę - jak go zdejmę wszyscy oszaleją z zazdrości, że mam taką piękną kieckę :)









A na koniec - niech patrzą, podziwiają i zazdroszczą :) 
Króciutkie bolerko, dodatkowo podkreśla talię i ją wyszczupla. Torebka z wzorem różanym to taka wisienka na torcie. No tak, tylko że idę się bawić więc zielony naszyjnik + zielone szpilki to już czysta oczywistość ..... 
Taki jest outfit numer 5.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz