wtorek, 1 marca 2011

Inaczej ...

Nieraz są takie dni jak ten właśnie. Wszystko jest nie tak, każda droga pod górkę, jeżeli coś może się nie udać to się nie udaje. Jak wiele zależy od innych ludzi?! Generalnie jestem przekonana, że wszystko zależy ode mnie, od mojego nastawienia, od mojej energii, którą wysyłam we wszechświat. A jednak ...
Co jakiś czas, życie stara się weryfikować moje własne przekonania i udowadniać mi, że wcale nie jest tak jak myślę, że nic nie zależy ode mnie, że na nic nie mam wpływu. Jest jakaś siła zewnętrzna - o i tutaj pewnie odezwą się zwolennicy tego Boga Jedynego, Hary Krisznej i diabli wiedzą kogo jeszcze - że przecież to oczywiste. Nie myślcie sobie, że nie wierzę. Wierzę i to bardzo. Wierzę w dobro, że jest w każdym człowieku, wierzę w ludzi, że będą mieć na tyle siły aby zawsze być sobą i żyć w  zgodzie z sobą, wierzę w swoją wewnętrzną moc, która pomaga mi przetrwać wszystkie ciężkie chwile, wierzę, że po śmierci czeka na nas kolejna cudowna podróż, wierzę w "ufo", przecież wszechświat jest zbyt wielki, abyśmy byli w nim sami i jakież to byłoby smutne ...  Ale właśnie, czasami, raz na jakiś czas wątpię we wszystko co stanowiło podstawę moje pozytywnego myślenia.  Wówczas, zdarza się cud - dziś tym cudem był po prostu sms od sąsiadki: "Wiola, widziałam samochód przed domem, wszystko OK?".... 
I znów jestem pewna, że to tylko "życie" droczy się ze mną ....



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz